środa, 1 lipca 2015

Miłe zaskoczenie

Macie ochotę na kolejną recenzję?
Wiem, że tak.
Siadajcie, więc wygodnie i...czytajcie!

Dzisiaj przyszła pora na zrecenzowanie tego cudeńka!
Powieść pt.:"Cztery" to swego rodzaju dodatek do trylogii "Niezgodna". Jednak jego akcja zaczyna się jeszcze wcześniej.
Rzeczą, na którą warto zwrócić uwagę, jest to, że Veronica Roth zaczęła pisanie "Niezgodnej" od właśnie tej pozycji. Jak sama mówi, głównym bohaterem miał zostać Tobias, ale w trakcie pisania przestał pasować do planów autorki, więc wymyśliła żeńską bohaterkę-Tris, a poprzedni pomysł porzuciła. Jednak, gdy skończyła pisać "Wierną" postanowiła, że musi zakończyć pisanie o Tobiasie. I tak zrobiła, dzięki czemu my, wielcy fani, możemy trzymać w rękach tę, z pozoru, cienką książkę.
Książka zawiera cztery części historii Tobiasa oraz dodatek-trzy krótkie rozdziały, które mieliśmy okazję poznać w "Niezgodnej", ale tutaj są oczywiście przedstawione oczami Tobiasa.
Całość dosłownie pochłonęłam w ciągu kilku godzin.

Fabuła tak mnie wciągnęła, że nie zauważyłam nawet kiedy minęła północ, a ja czytałam ostanie strony z zapartym tchem. I, chociaż się tego nie spodziewałam, zaskoczyły mnie nowo poznane fakty czy wydarzenia.
Akcja toczy się tutaj bardzo wartko, ale potrafi maksymalnie podkręcić tempo w czasie najciekawszych momentów.
Bohaterowie, no cóż, co tu o nich mówić. Wystarczy jedno słowo, a mianowicie Cztery, gdziekolwiek pojawia się on, dzieje się wiele interesujących rzeczy.
Nigdy nie podejrzewałam się o to, że tak bardzo spodoba mi się czytanie tak krótkich powieści. Jednak ta naprawdę mi się podobała i nie żałuję, że ją kupiłam.
Veronica Roth po raz kolejny zaskoczyła mnie swoim stylem pisarskim oraz oryginalnym pomysłem.
Na koniec mała rada. Mimo iż jest to prequel "Niezgodnej", nie polecam zaczęcia trylogii od tej pozycji. Pewne rzeczy mogą się Wam wydać wtedy zbyt niezrozumiałe lub bez sensu.
Moja ogólna ocena to 10/10 gwiazdek.
Gorąco polecam!!!

"Książki łatwo jest zniszczyć. Ale słowa żyją tak długo, jak długo ludzie je pamiętają."
Tahereh Mafi

Do usłyszenia! 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz