środa, 29 czerwca 2016

Najładniejsze książki cz.II

Witajcie!
Przed Wami druga odsłona z serii "Najładniejsze książki na moich półkach".
Pierwszą znajdziecie tutaj.
Tak samo, jak poprzednim razem, przygotowałam 5 pozycji, które są moim zdaniem warte podziwu. Dzisiaj będą to serie.
Zaczynajmy!

Trylogia "Dziewięć żyć Chloe King" opowiada o nastolatce, która pewnego dnia zauważa u siebie dziwne zdolności. To przez nie, tajne stowarzyszenie chce ją zabić. Dziewczyna ma, jak mówi tytuł, dziewięć żyć, ale czy wystarczy ich, aby poznać jej zabójców?
To bardzo ciekawa trylogia, do przeczytania której zachęcił mnie serial. Okazało się, że różni się on pod każdym możliwym względem od swojego literackiego pierwowzoru. Na dodatek, został zdjęty z ramówki po zaledwie 10 odcinak, które kończą się wielkim zwrotem akcji.
Książki czytałam dosyć dawno temu, ale wciąż pamiętam, że urzekł mnie świat wykreowany przez autorkę.
Polecam!

poniedziałek, 27 czerwca 2016

Koń by się uśmiał...

Witajcie!
Zaczął się już pierwszy tydzień wakacji!
Ta świadomość (i wesele, na którym byłam w weekend) wprawiła mnie w tak dobry nastrój, że stwierdziłam, iż dzisiejszy post musi być o czymś zabawnym. A cóż jest śmieszniejszego od najlepszych komedii?
Dlatego przed Wami 5 najzabawniejszych według mnie filmów. Wszystkie miały swoją premierę w ciągu ostatnich 6 lat. Nie oznacza to, że nie lubię żadnych starszych komedii. Wręcz przeciwnie. Wiele z nich uważam za lepsze od tych nowych. Niestety, właśnie takich filmów nie oglądałam już od bardzo dawna i moja opinia o nich, zapewne jest już nieaktualna.
Zapraszam!

  • "Kochanie, poznaj moich kumpli" - historia wieczoru kawalerskiego, a następnie wesela Davida, któremu w tych "trudnych" chwilach towarzyszy trójka najlepszych przyjaciół. Film pokazuje całą serię feralnych wpadek, które sprawiły, że śmiałam się na głos. Nie jest to produkcja wysokich lotów, jednakże jest idealna dla osób, które chcą się szczerze uśmiać. Moja ocena 7/10.

czwartek, 23 czerwca 2016

Bieszczadzki spokój

Witajcie!

Jak już Wam wspominałam, w zeszłym tygodniu byłam na wycieczce szkolnej w Bieszczadach. Gdy wracałam autokarem do domu, uświadomiłam sobie, jak bardzo to miejsce na mnie wpłynęło.

Dlatego, dzisiaj chcę się z Wami podzielić moimi przemyśleniami z tego wyjazdu. Nie będzie to żadnego typu sprawozdanie czy plan rzeczy, które zrobiłam. To będzie (zapewne bardzo chaotyczny) zbiór luźnych myśli związanych z Bieszczadami.
Zacznę od tego, że bardzo powszechna jest opinia, iż Bieszczady to najpiękniejsze góry w Polsce. Muszę Wam przyznać, że się z nią
nie zgadzam. Owszem, Bieszczady to bardzo urokliwe miejsce, ale jak każde inne ma swój charakterystyczny klimat, który, nawiasem mówiąc, bardzo przypadł mi do gustu. Tatry także mi się podobają, jednakże są zupełnie inne, więc nie potrafię określić, które z nich są ładniejsze. Dlatego te dwa miejsca stawiam na równej pozycji, jeśliby rozważać, które jest "lepsze".

poniedziałek, 20 czerwca 2016

Trylogia "Więzień labiryntu", czyli ciągły rozwój

Witajcie!
W zeszłym tygodniu przeczytałam ostatni tom z trylogii "Więzień labiryntu".
Uświadomiłam sobie wtedy, że nie zrecenzowałam, jak dotąd, jeszcze żadnej części. Dlatego dzisiejsza recenzja będzie inna od dotychczasowych. Chcę Wam w niej pokazać, jak rozwijała się ta seria w kolejnych tomach.
Trylogia "Więzień labiryntu" została napisana przez Jamesa Dashner'a - amerykańskiego autora fantasy. Seria składa się z trzech tomów, o kolejnych tytułach: "Więzień labiryntu", "Próby ognia", "Lek na śmierć", oraz kilku krótkich dodatków.
Opowiada historię chłopca imieniem Thomas, który trafia do Labiryntu. Bez jakichkolwiek wspomnień, bez wiedzy o otaczającym go świecie. Razem z grupą innych chłopców musi spróbować znaleźć wyjście z tajemniczego Labiryntu, nim będzie za późno.
Zacznę od fabuły, która z tomu na tom, robi się coraz lepsza.

  • "Więzień labiryntu" nie dostarcza zaskakujących przeżyć. Jest wręcz schematyczny do bólu. Nastolatek trafia do grupy innych nastolatków. Różni się od nich diametralnie i jest w, prawie wszystkim, najlepszy. Tylko on może uratować ludzkość. I temu podobne sprawy. Żaden element fabuły mnie nie zaskoczył, nawet zakończenie, które nie było dla mnie tajemnicą już od pierwszych stron.
  • "Próby ognia" to już nieco inna sprawa. Momentami, widziałam tę samą przewidywalność, co w poprzedniej części. Jednak, czasami miały miejsce przebłyski geniuszu autora. A najlepszym tego przykładem jest same zakończenie.
  • "Lek na śmierć" jest jeszcze inny. Zaskakuje na każdym kroku. Mąci nam w głowach, tak, że nie wiemy już komu ufać, kto jest dobry, a kto zły. Natomiast zakończenie, w tym tomie, jest niesamowite. Nie ma na to innego słowa.

piątek, 17 czerwca 2016

Albo Albo Book Tag

Witajcie!
Ostatnio, gdy przeglądam różne blogi, często natrafiam na wiele tagów książkowych. Mnie samej, ich robienie sprawia wiele frajdy, więc trochę poszperałam i wybrałam "ten jedyny". Dotyczy tematyki książkowej (oczywiście :) oraz blogowej.
Albo Albo Book Tag

1. Wolałabyś na swoim blogu publikować tylko recenzje czy tylko posty "okołoksiążkowe"?

Myślę, że bardzo szybko znudziło by mi się pisanie wyłącznie recenzji, a Wam ich czytanie. Dlatego wybieram posty "okołoksiążkowe". Jestem pewna, że w tej nazwie zawierają się także krótkie opinie, więc wszyscy byliby zadowoleni.

2. Wolałabyś zawsze widzieć ekranizację książki najpierw, zanim ją przeczytasz, czy przeczytać książkę i nigdy nie obejrzeć filmu?

Zdecydowanie to pierwsze, ponieważ uwielbiam oglądać ekranizacje. Nawet jeśli są dosyć słabe, przed przeczytaniem ich pierwowzoru, nie wydają się mi takie złe.

3. Wolałabyś mieć listę wszystkich przeczytanych w swoim życiu książek czy posiadać pierwszy egzemplarz ulubionej książki?

Szczerze, nie jestem aż takim kolekcjonerem, żeby druga odpowiedź mnie kusiła. Lista byłaby o wiele bardziej przydatna, ponieważ zdarza mi się zapomnieć, że w ogóle przeczytałam daną książkę. Ale, gdy tylko spojrzę na jej tytuł, od razu sobie wszystko przypominam.

4. Wolałabyś należeć do klubu książkowego, w którym nie ma osób z blogosfery i spotykać się w nim regularnie, czy spotykać się raz w roku z najlepszym przyjacielem z blogosfery?

czwartek, 16 czerwca 2016

Pierwsze dzieje Celaeny

Witajcie!
Biorąc się za czytanie “Zabójczyni”, nie miałam żadnych oczekiwań. Z doświadczenia wiem, że dodatki mogą być o wiele gorzej napisane niż ich seria macierzysta.


Książka zawiera cztery opowiadania o losach Celaeny Sardothien sprzed "Szklanego tronu". Zawierają odpowiedzi na pytania: gdzie i jak wyszkoliła się bohaterka, dlaczego zachowuje się tak, a nie inaczej oraz jak znalazła się w kopalni soli Endovier.
Szczerze, żałuję, że nie przeczytałam tej pozycji jeszcze przed "Szklanym tronem". To sprawiłoby, że miałabym pełniejszy obraz sytuacji i o wiele lepiej rozumiałabym Celaenę. Nie zrobiłam tego tylko z jednego powodu. Wszystkie recenzje, które czytałam/oglądałam mówiły, że ta książka zawiera spoilery odnośnie drugiego tomu. Według mnie, jest to nieprawda. Jest tam tylko jedna rzecz, która mogłaby mnie lekko zaskoczyć, gdyby nie była tak oczywista. Dlatego osobom, które jeszcze nie rozpoczęły swojej przygody z tą serią, gorąco polecam zacząć od tej części.

środa, 15 czerwca 2016

Najładniejsze książki na moich półkach cz.I

Witajcie!
Ostatnio często słyszę, że moje pokolenie jest pokoleniem obrazków. Mimo że nie do końca się z tym zgadzam, wiem, że niektórzy preferują obraz ponad słowa. Ja także nie mogę nie docenić pięknych rzeczy, a bardzo często są to cudownie wydane książki. Dlatego dzisiaj przedstawiam Wam moje najładniejsze książki wraz z krótkimi opisami. Nie będą one w żadnej specjalnej kolejności, ponieważ nie potrafię wybrać tych "naj".


  • Książki Jane Austen z serii "Angielski ogród" - bo cóż to by była za lista bez tej autorki? Jeśli jesteście tu dłużej, to zapewne zauważyliście, jak bardzo lubię "Dumę i uprzedzenie", a jeśli jeszcze tego nie wiecie, to odsyłam Was do mojej recenzji tego tytułu. Ogólnie, wszystkie książki Jane Austen cechuje poczucie humoru i ironii, lekki nastrój, który idealnie oddaje klimat tamtych czasów oraz intrygujący bohaterowie. Okładki są proste, ale właśnie dzięki temu, są takie śliczne.

poniedziałek, 13 czerwca 2016

Seans w kinie, czy może w domu?

Witajcie!
Przepraszam Was za tak długą nieobecność, ale, jak już Wam mówiłam, byłam na wycieczce szkolnej, więc pisanie jakichkolwiek postów odpadało. Ale wracam już na dobre, więc się nie martwcie. Mam zamiar napisać wiele świetnych postów w czerwcu :D

Dzisiaj postanowiłam rozważyć wielki dylemat, który dotyka każdego fana kinematografii. Czy wybrać się na film do kina, czy raczej poczekać trochę i obejrzeć go w domu?
Ja, osobiście preferuję balans pomiędzy tymi dwoma czynnościami, ale, mimo wszystko, postaram się obiektywnie rozstrzygnąć ten problem.

Wyjście do kina:


Photo credit: decafinata via Foter.com / CC BY-SA
  • całkowite skupienie na oglądanym materiale - nic nas nie rozprasza, o ile nie trafimy na natrętów gadających lub konsumujących podczas seansu;
  • nastrój - to rzecz, za którą kocham kino; ten niesamowity, nie do odtworzenia klimat, który nadaje podniosłości każdemu ujęciu;
  • stosunkowo duży koszt - sprawia, że wiele osób rezygnuje z seansu przed dużym ekranem, na rzecz tego małego;
  • konieczność dopasowania się do ustalonych z góry terminów i godzin - to rzecz, która jest największą wadą (poza kosztem) wyjść do kina; przecież bardzo często chodzi się tam większą grupą i wiecznym problemem jest ustalenie godziny, która będzie odpowiadała wszystkim;
  • ludzie, którzy mogą nam przeszkadzać - bardzo irytujący i nie do pozbycia się (jak, na razie) problem, który bardzo często zniechęca ludzi, do wyjść do kina;
  • ograniczony wybór tytułów - w kinie możemy obejrzeć, tylko te pozycje, które aktualnie są wyświetlane;

środa, 8 czerwca 2016

Środa z muzyką numer 8

Witajcie!
Wiosna na dobre zagościła za naszymi oknami. Zanim się obejrzymy, a zacznie się lato.
Dlatego czerwcowa "Środa z muzyką" nie będzie długim felietonem. Tym razem, nie będę się rozpisywała na temat aspektów muzyki. Mam tylko nadzieję, że piosenki, które tym razem wybrałam, wywołają na Waszych twarzach uśmiech (tak, jak to robią na mojej) i przywołają wspomnienia z najlepszych wakacji.

  1. The Skye Boat - Outlander theme song
  2. Forever Young - Alphaville
  3. Summer Nights - Grease
  4. You're the one that I want - Grease
  5. Warrior - Beth Crowley
  6. Fight Song - Rachel Platten
  7. Shatter me - Lindsey Stirling
  8. Trying not to love you - Nickelback
  9. Holidays - Remady & Manu-L
  10. Something about the sunshine - Sterling Knight
Do usłyszenia!

P.S. Przepraszam za brak nowych postów w tym tygodniu, ale pojechałam z klasą na wycieczkę i tylko ten byłam w stanie wcześniej przygotować.


piątek, 3 czerwca 2016

Podsumowanie maja + plany czerwcowe

Witajcie!
Za nami kolejny miesiąc - maj.
Nie mogę w to uwierzyć, ponieważ wydaje mi się, jakbym wczoraj pisała podsumowanie kwietnia oraz czekała z niecierpliwością do targów.
Czerwiec nadszedł szybciej niż się spodziewałam.
A wiecie, co oznacza czerwiec?
Że już niedługo wakacje!!!
A co oznaczają wakacje?
Więcej czytania, oglądania i pisania! :D

Nie przedłużam dalej, tylko przechodzę do sedna.
W maju udało mi się przeczytać 8 książek, z czego jestem bardzo dumna, ponieważ ten miesiąc był mocno zabiegany. Niestety nie przeczytałam wszystkich pozycji z mojej listy tbr na maj. Nie udało mi się dotrzeć do "Księgi smoków" (znowu) :(
A oto wszystkie książki, które przeczytałam: